Drogie moje! Dzięki ogromne za wszystkie wasze komentarze :) Asa czyta bloga i wasze posty (pewnie z pomocą googlowego translatora ;) i zastanawia się. Trzymajcie kciuki. Zastanawianie się zabrała ze sobą na wyjazd, z którego wraca 30 kwietnia. Po tym dniu będziecie się mogły spodziewać przyspieszenia w podejmowaniu decyzji.
Natomiast Lilie wodne będą lada dzień - bardzo nierozsądnie zapisałam część tłumaczenia, które zaczęłam robić na uczelni jeszcze przed świętami, w formacie .docx, czyli w tzw. nowym Wordzie, a na prywatnym komputerze mam starego Worda, który tego pliku nie otwiera, więc nie udało mi się go skończyć przez święta ;]. Ale jutro będę na wydziale, więc dokument przetworzę, tłumaczenie dokończę i jak najszybciej zamieszczę tutaj :) Przy okazji, na blogu newlace.blogspot.com pojawił się nowy, bardzo ładny wzór - wariacja na temat stokrotek. Jak wam się podoba? Tłumaczyć? ;)
Żeby jednak nie było tak pusto, pochwalę się wam czymś innym. Moimi postępami w jeździe konnej :) Ta część jest dedykowana Wiewiórce, która również od niedawna znowu jeździ konno. Wiewiórko, obiecałam wpis o jeździe i będzie, jak tylko będę miała dłuższą chwilę na jego przygotowanie. A na razie jest to:
Plecy zgarbione, ręka sztywna jak u paralityka, ale przyznajcie, że jest znacznie lepiej niż jeszcze pół roku temu: (tu był inny filmik, z listopada zeszłego roku, ale Kuba się go powstydził, bo jeździł w tle, i kazał skasować; więc kto obejrzał to jego, teraz niestety punktu porównania nie ma).
A dzisiaj było ustępowanie od łydki - marzyłam o tym od kilku miesięcy :)
No :). Pozdrawiam was i do następnego wpisu!
4 komentarze:
Ehh... I Ty mówisz "Plecy zgarbione, ręka sztywna jak u paralityka"? Ja tam nic nie widzę. Za to widzę ładny ćwiczebny galop, konia, który robi to co chcesz i kiedy chcesz. Pół roku wcześniej też nie było wcale źle, w każdym razie wypychałaś go do galopu bez problemów :)
Nie wiem czy kiedykolwiek będę jeździć choć w połowie tak dobrze jak Ty.
Gratuluję ustępowania od łydki :)
Witaj Kai! Bardzo Ci zazdroszczę tej konnej jazdy (zwłaszcza samego przebywania z tak cudownym stworzeniem jak koń) - Daisy prezentuje się wspaniale, na filmikach widać też jakie duże zrobiłaś postępy :-) W mojej wsi i we wsiach wokół jest kilka stadnin, ale ze względów zdrowotnych nie mogę skorzystać. Może kiedyś tylko raz sobie spróbuję (a bardzo bym chciała). Życzę Ci dalszych postępów w nauce :-)
Dziękuję też za wszystkie tłumaczenia i wzory, z których często korzystam. Mam też pytanie - jakiej włóczki najlepiej użyć (chodzi mi o włóczkę, którą można kupić w przeciętnej polskiej pasmanterii i w rozsądnej cenie za motek) żeby dobrze wyszedł szal Annis? Zrobiłam go już, ale wyszedł mi nie bardzo dobrze. Pozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam na moje 2 blogi: www.wilddzik.blox.pl i www.wilddzik.blogspot.com
Na newlace to nie wariacje na temat stokrotek, ale czyste stokrotkowe wariactwo :) a wszystkie piękne.
normalnie podziwiam, ze Ci sie chce tlumaczenia robic :o)
Prześlij komentarz