sobota, 3 września 2011

Semele Samosi - dzieło dziewiarki i duma tłumaczki

SEMELE BY SAMOSIA or THE WORK OF A KNITTER AND THE PRIDE OF THE TRANSLATOR


Pewnie większość z was już widziała Semele Samosi (kto by w tym gronie Celi nie znał, proszę tutaj ;). Samosia zgodziła się na umieszczenie jej Semeli w galerii tłumaczeń, a zatem z dumą i radością prezentuję -- patrzcie i podziwiajcie (ja podziwiam też jej wyprostowaną postawę, możecie dołączyć):

Probably, a vast majority of you have already seen Samosia's Semele (whoever in this company would not know Cela, please pop in here ;). Samosia has agreed to place her Semele in the gallery of translations and so, with pride and joy I present it -- take a look and admire (I'm impressed also with her straight posture, you may join me as well):






 



Po więcej szczegółów odsyłam na bloga Samosi. Znajdziecie tam również jej opinię o tłumaczeniu wzoru, która napawa mnie dumą, radością, satysfakcją... i taka rozentuzjazmowana wracam do Rimbaudów i Cendrarsów. Jak widać na pasku postępu, nie zdążyłam napisać licencjatu do 31 sierpnia. Teraz uczę się do egzaminu (14 września), pracę powinnam pisać równolegle i skończyć jak najszybciej (czyt. na dzisiaj - cztery dni temu). 

More details are to be found on Samosia's blog. There's also her opinion of the translation of the pattern, that fills me with pride, enthusiasm, satisfaction... and thus excited I return to my Rimbauds and Cendrarses. As you may see on the progress bar, I have not managed to have written my dissertation by August 31st. Now I am studying for an examination (Sep. 14th), and I should be writing the paper simultaneously and finish it as soon as possible (which means - as for today - by four days ago).

***
A przy okazji, zapisałam się na Candy u Izy, takie cukierki do dostania:


***
Violu, zaręczam Ci, że gdybyś była tak zmęczona jak my, to patrząc na te ruiny zobaczyłabyś ciepłe, żółte światło w oknach, usłyszałabyś gwar ludzi i lokalną muzykę i poczułabyś zapach sycącego szkockiego jedzenia - słowem, w tych kamieniach widziałabyś zajazd, który tam pewnie funkcjonował jeszcze 150 lat temu, może nawet chciałabyś wejść do środka i poprosić o nocleg ;). Tak sobie te ruiny wyobrażałam wieczorem leżąc w namiocie. Zastanawiałam się nawet, czy czasem w nocy nie wyjdą do nas jacyś wstawieni ale'ami, śpiewający podróżni, ale niestety, nikt dla nas ożył.

Wiewiórko, nocowanie in the middle of nowhere to była jedna z najlepszych atrakcji tej wyprawy, tuż obok całodziennej wędrówki z dobytkiem na plecach :) Ale co Ci powiem, z ciekawostek jeździeckich -- tam są również trasy konne, przeznaczone na krótsze i dłuższe spacery, z parkingami przeznaczonymi dla samochodów z przyczepkami dla koni i innymi udogodnieniami, a tereny pod wyprawę konną  f a n t a s t y c z n e !! :)

Samosiu, Ta Da! wielkie dzięki, że napisałaś :) No, ale to już wiesz.

5 komentarzy:

samosia pisze...

Życzę powodzenia na egzaminie. Będę trzymać kciuki!

Koraliki Beaty pisze...

piekna chusta

i kciuki za egzamin
pozdrawiam

Katarzyna pisze...

Semele wyszlo piekne!! Ja nie mam pojecia jak sie za nie zabrac tak by wyszlo pieknie :( Trzymam kciuki za egzamin

Dziergam Sobie pisze...

Semele już chwaliłam u samosi, ale i Tobie chwała, bo masz w nim ogromny udział :)
powodzenia na egzaminie!

malaala pisze...

To jest prawdziwe arcydzieło!!!!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...