niedziela, 29 sierpnia 2010

Kocierze i włóczka

To się nazywa "zająć przez zasiedzenie":


To było wczoraj wieczorem. A dziś?



Teraz winnych motków jest już trochę więcej i te dwie stojące tulejki są już wykorzystane, na drugą właśnie przewijam niebieską Lana Gattę - długo schodzi te 1250 metrów, nie ma co. Dzięki Junonie wiem już teraz, że winna włóczka ma bardzo wysoką zawartość wełny, a to dlatego, że Juno można traktować jako detektor naturalnego zwierzęcego włosia w postaci motków - potrafi znaleźć je wszędzie (nawet w zamkniętej szafie lub szufladzie) i natychmiast je anektuje.

3nereida - buszuj do woli, cała przyjemność po mojej stronie (pyszna gra słów wyszła ;). A Twój pomysł z dobrym czerwonym jest wyśmienity :D... aż mi się zebrało na smakowite epitety ;) A nad planami dla wina pracuję - włóczki jest dobrze ponad 500 metrów, więc dość sporo, troszkę moherowa jest - z krótkim włosem, na moje oko na druciki nr 3,5. Myślałam nad chustą, ale to za mało. Więc myślę dalej :)

Anust - no, to obie się boimy ;)

1 komentarz:

anust pisze...

Moja kota preferuje już gotowe wyroby, zwłaszcza podczas blokowania:))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...