Już jutro sądny dzień - egzamin. Dlatego, żeby poprawić sobie nastrój, wklejam kilka zdjęć: nowe włóczki, strój na jesienną szarugę z obowiązkowymi kaloszami i pasujące do niego niespodziewane graffiti z krakowskiego Kazimierza. W sam raz na tę pogodę i nastrój przedegzaminacyjny.
Włóczek jest dużo - 7 motków Magica na sweter dla Kuby i 4 mohairu Alize dla mnie - kolory są cudne, soczyste i idealne na jesień.
A do tego grzech młodej dziewiarki - na sobotnim shoppingu z mamą wypatrzyłam takie wełniane gacie i... nie mogłam się powstrzymać :) Ale zdjęcie wrzucę jutro, bo dziś już za ciemno i Kuba narzeka na złe światło.
update: ponieważ zwrócono mi uwagę na obecność swastyki na graffiti, które jest na powyższych zdjęciach, zaznaczam, że nie jest to element, który wzbudza moją sympatię lub poparcie ideowe.
3 komentarze:
Wyglądasz super "czadowo i bajerancko"-jak mawiają moje córki.
Pozdrowienia, Beata
Powzdychałam sobie na te,mat włóczki...:)))
Wyglądasz ślicznie.A te gumiaczki - super.
Z egzaminem poradzisz sobie.Trzymam kciuki!
No i jak tam, mam nadzieje do przodu? Kurcze dawno nie byłam na zakupach w e-dziewiarce, ta fioletowa mnie woła:)
Prześlij komentarz