środa, 21 grudnia 2011

Magiczna włóczka, barszcz i coś niezwykłego

Dzisiaj trzy rzeczy, a każda z innej beczki.

Beczka nr 1. Magiczna włóczka. Nie wiem, co to za jedna, ale chcę ją mieć! Musicie to zobaczyć.

Beczka nr 2. Mój własny barszczyk zaczął już pachnieć kwaśniczką :D Zalałam go w sobotę lub w niedzielę, wg przepisu z tego bloga. Bałam się, że buraki zamiast się ukisić zgniją, więc na wszelki wypadek kupiłam też barszcz sklepowy, a tu proszę! Stwierdzam, że kiszenie buraków jest zdecydowanie łatwiejsze niż kiszenie ogórków ;] Już nie mogę doczekać gotowego barszczu, do soboty powinien zdążyć ;)



Beczka nr 3. Coś niezwykłego. Nawet jeśli to nie wasz rodzaj muzyki, koniecznie doczekajcie do 1:16 minuty. Koniecznie.


Czy ona ma płuca podłączone do butli z tlenem?


3nereida, no to śnieg już jest. Przynajmniej w Krakowie -- omal nie zaliczyłam dzisiaj pierwszej zimowej gleby na rowerze ;). Ale atmosfera świąt... cóż, zazdroszczę Ci.

Oslun, Ty już wiesz ;)

Aurelio, nie potrafię sobie wyobrazić uzależnienia od pociągów. Ja nie potrafię się dogadać nawet z komunikacją miejską -- zawsze coś zawalą. Mam nadzieję, że jednak jakoś docieracie.

Klikaf, ten sam problem dotyczy również koni. Zresztą, pewnie wiesz o tym lepiej niż ja. Jako społeczeństwo nie umiemy ponosić odpowiedzialności za zwierzęta, które wykorzystujemy.

Pimposhko, nic dodać nic ująć. A ja teraz oglądam/słucham tego spotu i myślę sobie o przyszłorocznym Erasmusie w Londynie (jednak UCL) i myślę sobie: You could be so many people, if you make that breath for freedom. Trzymaj kciuki.

wilddzik, myślę, że będzie lepiej, jeśli nie będę się publicznie zbyt głośno wypowiadać na temat narodowo-katolickiej hipokryzji, ale powiem Ci, że zdecydowanie zgadzam się z Twoimi wątpliwościami.

8 komentarzy:

kachazet pisze...

Po pierwsze primo - brakło mi tchu :) zżera mnie zazdrość, że moja przepona tak nie umie.
Po drugie primo - nieładnie tak katować koleżanki japońskim wynalazkiem...

Glebę zaliczyłam już tydzień temu na nieośnieżonej, ale piekielnie śliskiej drodze -rozciągnełam się jak długa na pasach. I to bolało :(

Smacznego barszczyku, pozdrawiam z zasypanego Oświęcimia :)

tonka pisze...

Widziałam już gdzieś w sieci to japońskie cudo i przyznam,że mnie zachwyciło .
Na barszczyk to mi natychmiast ślinka leci:)Mój Boże,kiedy to ja ostatni raz barszczyk kisiłam,za komuny chyba :)
A ta dziewczyna jest niesamowita,szczęka mi opadła-to można tak?!

Igraszki z włóczką pisze...

ja chcę to japońskie cudo :):) obłędne...Wesołych Świąt, pozdrawiam

barbaratoja pisze...

Mam taką zadyszkę,że trudno mi pisać... ekstra śpiewa dziewczyna;-)

3nereida pisze...

Dziewczyna jest obłędna . Czekam na to japoonskie cudo ,pewnie kiedys tez sie u nas pojawi .

wilddzik pisze...

Ja też czekam na ten japoński wynalazek, rewelacja :-)))
No i też już kisi mi się barszczyk :-) Wesołych świąt :-)

isia511 pisze...

Zdrowych i spokojnych Świąt

Krysia pisze...

Japoński wynalazek rewelacyjny!!!
Czekam na więcej informacji- też bym chciała mieć to cudo.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...