Wczoraj w końcu zblokowałam moją nową chustę :). Jest piękna. Wiem, że to nieskromne, ale uważam, że jest piękna. I jestem z siebie dumna :D. Jak tylko wyschnie do końca spróbuję zrobić lepsze zdjęcia.
Naturalnie, dziergadło momentalnie zyskało należną sobie uwagę kocierzy :).
Widać na niej kilka "skaz" - to mniej lub bardziej udane łączenia włóczki. Poza tym błędów brak :).
Wzór to improwizacja na temat rozwijająca się w miarę nabywania nowych umiejętności. Może to nie jakieś niebywałe cudo, ale naprawdę jestem z niej dumna :).
Dane techniczne: włóczka Merino z Interfoxu, 50% wełna merino, 50% akryl, druty nr 4, szydełko nr 3,5. Kolory na zdjęciach to zupełne nieporozumienie, w rzeczywistości są soczyste i mają zupełnie inne odcienie.
Właśnie dowiedziałam się, że dzisiejszy kurs filcowania został odwołany ze względu na zagrożenie powodziowe. Teraz trzeba więc jak najprędzej odebrać paczkę z e-Dziewiarki, która już od piątku czeka na mnie na poczcie i zabrać się za nową chustę, zanim woda odetnie mnie od poczty. Tym razem prezent dla Mamy na 26. maja. Jeszcze nie odebrałam tej przesyłki, ale już mam ochotę na następne zakupy :D...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz