Blokowanie szalika Kuby w sugerowany na blogach delikatnych sposób (metoda na mokro bez zanurzania w wodzie, lecz za pomocą spryskiwacza) dało bardzo marny skutek. Niczego nie zniszczyło (na szczęście!), ale też niczego nie zblokowało. W związku z tym, ponieważ poczytałam ostatnio o blokowaniu na blogach angielskich, gdzie nikt się nie roztkliwiał nad delikatnością wełny z merynosów, bez obaw wymoczyłam oba szaliki w wodzie z Perwollem :). Od kilku godzin suszą się na płytach, co widać na załączonym obrazku, i nie wygląda na to, żeby im to moczenie zaszkodziło ;]. Szalik Kuby jest znacznie dłuższy, ale złożony na dwoje - inaczej by się nie zmieścił, a nie mam już siły na blokowanie po kawałku. Za to mój specjalnie "ukorpulentniłam", żeby się zrobił jędrny i puszysty.
Jutro okaże się, jakie będą rezultaty tego zabiegu. Przy okazji dzisiaj na dyżurze i na spotkaniu wspólnoty mieszkaniowej skończyłam wreszcie moją chustę - może to nic specjalnego, ale według mnie jest śliczna :). Pokażę, jak się zblokuje, więc pewnie jeszcze w tym tygodniu.
Poza tym kolejne zakupy druciane porobione, w końcu Dzień Mamy się zbliża :). Dwa motki Angory de Luxe w kolorze jeansowym i dwie pary drutów: tym razem Knit Pro (podejrzewam, że mogą mi podejść i czubki ostrzejsze od Addi) w rozmiarach 4,5 i 5 na 120 cm. Zamówiłam je wczoraj wieczorem w e-Dziewiarce, dziś rano na tamtejszym czacie (na którym zresztą można na bieżąco konsultować wszystko zarówno z prowadzącą sklep, jak i z innymi klientkami) zadałam pytanie o drugą parę i już po kilku godzinach pani Mariola zadzwoniła, żeby ustalić i potwierdzić wszystkie szczegóły wysyłki - niesamowite! to się nazywa Obsługa klienta przez duże "O" :). No i czekam - spodziewam się paczki całkiem prędko. Będzie z tego kolejna chusta, może Gail?... Się zobaczy, mam też trochę własnych pomysłów :) I, naturalnie, już nie mogę się doczekać :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz