Trzeba by w końcu zabrać się za coś bardziej skomplikowanego niż jednowymiarowe szaliki lub chusty (chociaż chusta pod względem rozliczania wzorów ażurowych jest dość skomplikowana). Odkąd zaczęłam robić na drutach (tak w ogóle, czyli jakieś 10 lat temu) miałam ochotę na jakieś wdzianko. Nawet zrobiłam sobie jedną kamizelkę z jakichś resztek włóczki, prościuteńką: dwa prostokąty zszyte na bokach z połączonymi ramionami. Układała się nawet dobrze, dopasowując się do sylwetki. Niestety nie chodziłam w niej za często, bo na moim biuście rozmiar DD ten "fason" nie wyglądał za dobrze - wyglądało to trochę tak, jakby biust zaczynał mi się tuż pod obojczykiem). I tak się skończyło wtedy kombinowanie z dzianiną.
Ale teraz, skoro znowu zaczęłam dziergać, myśli o tworzeniu własnych ubrań kręcą mi się po głowie przez cały czas: oglądam włóczki to takie, to siakie i wciąż nie mogę się zdecydować, bo nie wiem, co chciałabym z nich zrobić. Postanowiłam zrobić sobie COŚ od góry - sweterek na przykład. Albo bluzkę. A może krótką sukienkę? Hm... no właśnie. Marzy mi się robótka z bawełnianej włóczki, mam też ten mój jeden motek Angory de Luxe i nie mogę dla niego znaleźć planu. Może to nie tak źle w sumie, bo sesja w pełni i właściwie to nie z drutami, a z książkami w rękach powinnam teraz siedzieć ;].
Dlatego, po tym jak wczoraj poprzeglądałam sobie instrukcje robienia CZEGOŚ od góry u Dziuni i u Antoniny, postanowiłam zacząć od próbki. W końcu przydałoby się wiedzieć, jak tę moją Angorę rozliczyć i jak się ona zachowa po praniu (to ostatnie jest szczególnie ważne ze względu na moją mamę, która lubi wyprać rzeczy tak, żeby z nich wyszło zupełnie co innego niż to, co do prania poszło...).
Oto moja susząca się próbka:
Zupełnie nie rozumiem, dlaczego na zdjęciach zawsze wszystko wychodzi mi takie krzywe... No nic, trudno. W każdym razie, rozmiar mojej próbki przed blokowaniem to 20 (21) x 8 cm. To 21 jest w nawiasie, bo tyle miała próbka na tym końcu, który był zakańczany, a 20 na tym, który był nabierany. Muszę jakoś pokombinować z tym nabieraniem, żeby mi tak nie ściągało robótki.
Jak wyschnie, dopiszę rozmiary po blokowaniu.
Wyschła. Ładnie się rozciągnęła: ma teraz 26,5 na 9 cm. To znaczy, że na długość powiększyła się o 26%, a na szerokość o 12,5% :). Na prostokąt o wymiarach 10 x 5 cm przypada odpowiednio 11 oczek i 10 rzędów. No, to teraz mogę przystąpić do obliczania dekoltu...
Przy okazji - założyliśmy dzisiaj na okno siatkę dla kotów. Tak, dla kotów - żeby mogły sobie spokojnie wylegiwać się na parapecie. I żebyśmy my mogli spokojnie otwierać okno. Naturalnie, kocierz nie omieszkała wykorzystać nowego wylegowiska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz