środa, 8 września 2010

Sukienka u Zdzid // Revontuli się dzieje.

No, niech mnie szlag trafi! Też chcę taką sukienkę...

Sukienka u Zdzid.
Mam nadzieję, że Zdzisława nie będzie zła, że wstawiłam tu zdjęcie z jej bloga - nie mogłam się powstrzymać, ta sukienka jest prześwietna. Marzę o takiej - DOKŁADNIE TAKIEJ. Ile bym dała, że mieć instrukcję jej zrobienia... No, właśnie - ile bym dała za wzór takiej rzeczy? Wzór bez błędów, z możliwością podpytania autorki w razie jakichś wątpliwości. Kiedyś u Zdzid była dyskusja na temat sprzedawania własnych projektów, ale dopóki ją obserwowałam, nie finiszowała żadnymi konstruktywnymi wnioskami. Może kiedyś... Jak już sama naumiem się robić takie projekty ;)

Póki co, kiedy już Norwid i jemu podobni podchodzą mi do gardła, plotę sobie Revontuli, oglądając/słuchając Piratów z Karaibów na YouTubie. I mam złe przeczucia, co do włóczki: otóż wygląda na to, że pasy poszczególnych kolorów są za krótkie i za kilkadziesiąt rzędów, zamiast mieć chustę w pasy, będę mieć chustę w ciapki. No cóż. Zobaczymy, jaki będzie efekt, może koniec końców i tak mi się spodoba. Na razie jest tak:


To 43 ze 143 rzędów. Wzór jest tak prosty, że teraz już robi się sam. A Alizee oprócz moich niepokojów o "długość" kolorów jest bajeczna w robocie. Zresztą, pełną recenzję włóczki napiszę, jak skończę.

Dziewczyny, wielkie dzięki za dotrzymanie towarzystwa (to lekko brzmi, ale myślę, że wiecie, co mam na myśli ;). A dodatkowo:
Lauro, Ty już wiesz, co :).
Elu, ja uwielbiam jesień. Tę wielobarwną, słoneczno-deszczową, dojrzałą. Być może to, że mam urodziny pierwszego dnia jesieni ma tu coś do rzeczy ;). A w sobotę znowu jedziemy na konie - jeśli będzie galop, pewnie się nie powstrzymam i znowu coś zawierszuję :) Dzięki za poparcie!
Anust, jeśli tylko nie stchórzę, to bardzo się postaram :) A potem chcę trafić do takiego raju, jaki wstawiłaś właśnie u siebie...

4 komentarze:

anust pisze...

Ja też tam chcę, umówimy się?:) Ale nie wiem gdzie to jest , mąż mi wydłubał w sieci, wie że ja jestem tego... na tym punkcie:)A miałam podobne wrażenie z Kauni przy citronie z tą długością koloru na nitce, im było wiecej oczek na drucie tym węższe te sekwencje wychodziły. Albo pokombinujesz, masz 2 motki, porobisz z 2 naraz żeby kolor się zgadzał:))
a co do warkoczy można je rozpracować i popełnić inspirację:))

kai pisze...

Słuchaj, choćby jutro! :)
Ty mądrze mówisz, wiesz? nie wpadłam na to. Tylko, kurczę, motki mam 4, ale z 3 chciałam zrobić sweterek... Zobaczę, jak wyjdzie z jednego - jeśli mi się nie spodoba, spruję i dodam drugi motek. W końcu i tak powinnam zużyć tyle samo włóczki :)
A warkocze - no tak, tylko ile mi to czasu zajmie... :)

tkaitka pisze...

A suknia jest śliczna i nie taka znów trudna. Ale czasu trochę na nią trzeba,No i na wzór trzeba uważać cały czas.Dla mnie najtrudniejsze są ażury.
Coś mam dziś problemy z komputerem.Jedne komentarze wchodzą inne nie, choć i tak wszystko na blogspocie. Nie rozumiem.
Twoja włóczka cudna to i chusta też urody wielkiej będzie. :)

anust pisze...

No, a nie wygladasz na tchórzliwą:)to jutro tez będę trzymać kciuki. Powodzenia, nie taki diabeł....itditd

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...